Zakopię wspomnienia, z uśmiechem na twarzy.
Zakopię je żywcem, z premedytacją,
nie postawię tam krzyża, nie zapalę znicza, miejsca nie oznaczę.
Zakopię je gdzieś gdzie nigdzie nie wrócę, w lesie ciemnym, głębokim.
Po tym wrócę do domu, położę się spać, a rano wstanę jakby nic się nie stało.
Jakby nigdy nas nie było, jakbym nigdy Cię nie znała.
-Sosza.